Niedługo nowe opowiadania

Czeka was ostatni rozdział "Poskramiacza Anakond" oraz kontynuacja "Bagietki"

niedziela, 5 sierpnia 2018

"Poskramiacz Anakond" Rozdział III




Plaża z lotu ptaka wyglądała jak podłużna jasna plama, na 
której tysiące różnokolorowych kropek przemieszczały się w różne strony.

W rzeczywistości była przepełniona nagimi torsami setek mięśniaków przychylnie przechadzających się po rozżarzonym piasku.

sobota, 21 lipca 2018

"Poskramiacz Anakond" Rozdział II



- Dodzwoniłam się do tego klienta - obwieściła Weronika bolesnym głosem. - i niestety nie mam dobrych wieści.

Jakub stał zniecierpliwiony i patrzył na nią gorączkowym wzrokiem.

- Mów - rzekł stanowczo.
- Poinformował, że wycofuje się ze współpracy, co więcej żąda zwrotu pieniędzy.

czwartek, 12 lipca 2018

"Bagietka" Rozdział II



Od strony zaplecza Kamila i Maćka dobiegł szczęk otwieranego zamka a następnie głośny trzask drzwi.

- Ej, słuchaj - rzekł cicho Kamil. - Ktoś przyszedł.
- Pewnie szef.
- Nie sądzę

środa, 4 lipca 2018

"Górska Bryza" Rozdział IX



- Co się stało, do kurwy nędzy!?

Andrzej emitując ciepło ze swojego gorącego od podniecenia jak ogień ciała, siedział z głową skrytą w dłoniach oraz wdychał i wydychał powietrze jakby był w trakcie zaspokajania gigantycznych potrzeb perwersyjnego i wyuzdanego pasywa.

- Co poszło nie tak!? - pytał sam siebie, a myśli wierciły mu w głowie niczym gigantyczna wiertarka świdrująca w ścianie.

poniedziałek, 4 czerwca 2018

"Górska Bryza" Rozdział VIII



Charyzmatyczny młodzieniec odziany w granatowy garnitur zdystansowanym, lecz głośnym krokiem podszedł do Andrzeja.

- Cześć - Wysunął dłoń z kieszeni. Twarz miał spowitą drobinkami potu, lecz w jego spodniach pojawiło się delikatne wyrośle.
- Cześć - Zdystansowany Andrzej wyciągnął rękę by przywitać się z nieznajomym. - Czego tu szukasz?
- Nie czego, tylko kogo.
- Hę?
- Ciebie.

sobota, 5 maja 2018

"Bagietka" Rozdział I




O dwudziestej drugiej znaczna większość populacji ludzkiej kładzie się do łóżka. Znaczna większość, bo jeśli chcesz, aby ta znaczna większość cieszyła się z rana świeżym pieczywem, musisz zapierdalać, tak jak Kamil i Maciek, dwaj przeciętni, ale i inteligentni dwudziestoparolatkowie.

- Jest idealna - rzekł zadowolony Kamil wgryzając się w ciepły kawałek świeżo upieczonej bagietki. - chrupiąca na zewnątrz oraz miękka i puszysta w środku.

"Poskramiacz Anakond" Rozdział I




Czerwcowe słońce wpadające przez wielkie okna balkonowe ogrzewało rozłożony beztrosko na wielkim łożu nagi tors. Jego właścicielem był Jakub, przepięknie zbudowany dwudziestopięciolatek o nienagannej aparycji i ogromnej inteligencji. Wyglądał zajebiście fenomenalnie w przeciwieństwie do jego rówieśników. Swoją witalność i siłę zawdzięczał zbilansowanej i pełnowartościowej diecie oraz ciężkim treningom na siłowni.

wtorek, 1 maja 2018

"Górska Bryza" Rozdział VII



Pomieszczenie było przepełnione tłumem ludzi. Gąszcz głów był tak wielki, że ledwo można było ujrzeć obrazy znajdujące się na ścianach. Gdy już udawało się znaleźć wolny skrawek przestrzeni, oczom ukazywały się przeróżne obrazy amatorskich twórców współczesnych, a wśród nich "Sopocki Zachód Słońca".

Był postawiony praktycznie w samym centrum wystawy, także każdy mógł się mu przyjrzeć, o ile zdołał się przedrzeć przez rzekę garniturów i sukien.

wtorek, 17 kwietnia 2018

"Górska Bryza" Rozdział VI



Pomimo sezonu letniego, pociąg był praktycznie pusty, a w przedziale, w którym byli Andrzej i Wiktoria oprócz nich nikogo nie było. Wiktoria zaraz po zajęciu swojego miejsca zasnęła, lecz Andrzej nie mógł ani tej nocy, ani teraz spać.

Było mu przykro z powodu tego jak potraktował go ojciec. W sumie wiedział jak zareaguje, gdy się dowie, ale nie wiedział, że pozna jego sekret w taki sposób.

Spojrzał na telefon. Żadnych nieodebranych połączeń. Nie spodziewał się tego. Ojciec na pewno już powiadomił matkę, a ta nawet nie raczyła zadzwonić. Miał z nią lepszy kontakt i myślał, że się nim zainteresuje, jednak pomylił się.

niedziela, 8 kwietnia 2018

"Górska Bryza" Rozdział V



- Zastałam Andrzeja? - zapytała Wiktoria.

Była zaskoczona. Pierwszy raz w życiu drzwi otworzył jej ktoś inny niż Andrzej. Nigdy nie widziała, aby jego rodzice odznaczali się jakąkolwiek formą gościnności niż złowrogie spojrzenie na przybysza.

Ojciec wyglądał na wyraźnie zdenerwowanego. Wyczuła, że coś się zdarzyło.

- Ni ma i ni będzie! Koniec! Wywaliłek go z chałupy!